Graham Linehan twierdzi, że satyra „umiera” i że dziś nie byłby w stanie stworzyć Ojca Teda

Graham Linehan powiedział w wywiadzie dla Sky News, że jego zdaniem satyra „umiera” i że obecnie „niemożliwe” byłoby nakręcenie jego popularnych programów Father Ted i The IT Crowd.
Autor komedii, który spotkał się z oskarżeniami o mowę nienawiści na tle transseksualnym i nękanie osób transseksualnych, został aresztowany na lotnisku Heathrow na początku tego miesiąca za zamieszczanie w mediach społecznościowych postów, w których podzielił się swoimi poglądami na temat praw osób transseksualnych.
W programie Sunday Morning With Trevor Phillips na kanale Sky News powiedział, że planuje pozwać policję metropolitalną za swoje aresztowanie pod zarzutem „bezprawnego uwięzienia”, a także odniósł się do zdjęcia z anteny amerykańskiego gospodarza talk-show Jimmy'ego Kimmela za komentarze, które wygłosił po śmierci Charliego Kirka .

Mówiąc o swojej pracy, Linehan powiedział: „Dziś nie dałoby się zrobić komedii takiej jak „Ojciec Ted” czy „The IT Crowd”. Uczucie, że tysiąc osób patrzy ci przez ramię, gdy piszesz, byłoby nie do zniesienia, a te tysiące osób patrzą ci przez ramię to różne rzekome grupy mniejszościowe, które zdaniem szefów telewizji wymagają ochrony”.
W komedii każdy powinien być celem ataku, powiedział Linehan. „Chodzi o to, jak pokazujesz czyjeś człowieczeństwo, pokazujesz, że nie jest idealny, że jest zabawny, że popełnia błędy.
„Ale muszę przyznać, że wszyscy ci biali, z klasy średniej, dyrektorzy telewizyjni patrzą na wszystkich z góry. Myślą więc, że kiedy żartujesz, to atakujesz. Nie da się stworzyć komedii w takiej atmosferze.
„Jedyni ludzie, którzy potrafią przetrwać w takiej atmosferze, to tacy, którzy po prostu nigdy nie mówią niczego interesującego”.
„Cofamy się”
Zapytany, czy satyra umarła, Linehan odpowiedział, że „umiera” – i zwrócił uwagę na „przełamujący granice” serial Brass Eye Chrisa Morrisa, kolejny satyryczny program z lat 90. i początku XXI wieku.
„Nie sposób sobie wyobrazić, żeby to powstało teraz. I tak się cofamy. Nie idziemy do przodu, cofamy się”.
Przeczytaj więcej: Co możesz, a czego nie możesz powiedzieć w Internecie Dlaczego program Jimmy'ego Kimmela został zawieszony?
Linehan powiedział, że obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych, ponieważ nie mógł zostać w Wielkiej Brytanii. Został aresztowany po wylądowaniu na Heathrow na początku września.
W jednym z postów, o które, jak twierdzi, był pytany, Linehan napisał: „Jeśli mężczyzna identyfikujący się jako osoba transpłciowa znajduje się w miejscu przeznaczonym wyłącznie dla kobiet, dopuszcza się aktu przemocy i znęcania się. Zrób awanturę, zadzwoń na policję, a jeśli nic innego nie pomoże, kopnij go w jaja”.
Po tym, jak jego aresztowanie wywołało krytykę policji i rządu ze strony niektórych polityków i zwolenników, komisarz policji metropolitalnej Sir Mark Rowley stwierdził, że jego funkcjonariusze znaleźli się w „bez wyjścia” i nie powinni „nadzorować debat na temat toksycznych wojen kulturowych”.

Obserwuj nasz kanał i nigdy nie przegap aktualizacji
Linehan powiedział, że był „zaskoczony” aresztowaniem za „w większości nieszkodliwe tweety”.
Kontynuował: „Jedna, która była dobrą radą dotyczącą bezpieczeństwa każdej kobiety. I dwie głupie rzeczy, które po prostu, no wiesz, wrzuciłem w sieci. Nigdy nie sądziłem, że ktoś się nimi tak obrazi”.
Rzecznik policji metropolitalnej stwierdził, że nie byłoby właściwe komentowanie jakichkolwiek potencjalnych roszczeń w związku ze sprawą.
Linehan udzielił wywiadu Sky News, gdy inni komicy i dziennikarze wypowiadali się na temat zdjęcia Kimmela z anteny w USA .

Tom Walker, lepiej znany jako wykrzykujący bzdury fikcyjny prezenter wiadomości Jonathan Pie, powiedział w podcaście Daily stacji Sky News, że jego zdaniem Wielka Brytania musi być „ostrożna” i chronić wolność słowa, ponieważ debata staje się „coraz bardziej toksyczna” po obu stronach Atlantyku.
„Z całą pewnością nie uważam, że administracja Trumpa powinna wpływać na decyzje podejmowane przez stacje telewizyjne, to jest absolutnie niedopuszczalne” – powiedziała Linehan, zapytana przez Phillipsa o tę kwestię.
„Ale uważam to za ironię, albo nie jestem pewien, jak to się nazywa, że dziewięć czy dziesięć dni po tym, jak mężczyznę postrzelono w szyję za to, że dosłownie próbował przemówić – wiecie, symbolem życia Charliego Kirka jest mikrofon, nie tylko w tym sensie, że sam go używał, ale że przekazywał go innym i pozwalał im wyrażać swoje poglądy, nie przerywając, nie będąc wyniosłym, aroganckim czy kłótliwym – on został uciszony na zawsze.
„Więc po tym, co się wydarzyło, pomysł, że Jimmy Kimmel jest jakimś bohaterem wolności słowa, jest zupełnie absurdalny”.
Sky News